wtorek, 22 września 2015

Jesień.

Brakuje tylko przestawienia zegarków. Rano pizga zimno, w nocy w stopy zimno a grzejniki nie grzeją. Cięzko się wstaje bo o 6 już ciemno. Dobrze, że jutro mam na 14 do pracy, zaczynam zebraniem i mam nadzieję, że szybko minie ten dzień. Nie da się jednak ukryć, że jesień ma dzisiaj swój beforek xD

Nie uda się chyba nie napisać dwóch słów do wczorajszego posta... Tak wyszło, że trochę nawaliłem, przyznaję się do tego. W rezultacie była nocna rozmowa z moim facetem. Rozwiązanie było proste, ale chyba trochę nie chciało mi się go poszukać. Obiecałem poprawę.

Jestem na utrzymaniu mojego faceta do końca miesiąca. Wyjaśnię, że mamy wspólne pieniądze, po opłatach zawsze zostawiamy sobie po równo na kontach. Ja wydałem ostatnie pieniądze na płytę Lanki (a wcześniej na kilka t-shirtów). Dzięki Bogu za funkcję płacenia zbliżeniowo, bo inaczej nic bym nie zrobił na obiad z moim 80groszami na koncie (mój facet w pracy, rano nie było czasu na przelewy, jestem spłukany).


Będzie bez piosenki, bo za dużo ich się namnożyło, nie umiem wybrać :P

p.s. Tak, mam świadomość tego, że moje posty są bez wartości merytorycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz