piątek, 10 lipca 2015

Końcówka.

Oczywiście końcówka urlopu. Zostało jeszcze nacieszyć się wolnym weekendem a potem dopiero za rok dwa tygodnie wolnego.

Urlop minął mi spokojnie, w sumie tak jak chciałem - odwiedziłem mamę, miałem szansę kosić trawę, miałem dużo słońca, mogłem leżeć i czytać książki oraz mogłem się opalać.

Wczoraj nawet dzwonili z pracy powiedzieć, że już tęsknią za mną :P Pierwszy tydzień po urlopie pracuje do 15.30 codziennie, więc nie będzie tak trudno.

Wiatr za oknem, pora wyciągnąć bluzę. Pojadę dzisiaj po mojego faceta pod pracę. Może uda mi się go wyciągnąć na jakiegoś bezglutenowego wegeburgera.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz