czwartek, 27 sierpnia 2015

69 - słownie: sześćdziesiąt dziewięc.

Końcówka miesiąca już trwa, niedługo rozpoczęcie roku szkolnego, wrócą dodatkowe kursujące autobusy w Warszawie, będzie wszystko toczyło się w pośpiechu i bez wyrazu na twarzy zaganianych ludzi. Lubię to, nie narzekam, cieszę się :)

69 w tytule posta nie znaczy to o czym wszyscy pomyśleli. Daję całą wypłatę, że każdy pomyślał o jednym. Ta liczba to liczba miesięcy mojego jestestwa z moim facetem. Dzisiaj, tj. 27 sierpnia wypada nasz miesięcznica, już sześćdziesiąta dziewiąta. Aż wierzyć się nie chce, że to już tyle czasu... Rano poszedłem do sklepu po zakupy, będę przygotowywać kolację. Będą świecie, będzie romantyczna muzyka, potem przytulanie.

Dzisiejszy dzień to również wigilia urodzin osoby, którą straciłem w 2011 roku. Mantra, którą przejąłem od mojej babci brzmi: lepiej śmiać się niż płakać. Zawsze tak mówiła. Teraz ja to mówię. Gdy zmarła - nie wiedziała, że mam kogoś i jest to mężczyzna. Dzień po pogrzebie, gdy byłem sam w mieszkaniu, w pokoju gdzie dzień wcześniej w niewyjaśniony sposób ruszała się sama paprotka, stanąłem na środku pokoju, rozpłakałem się i powiedziałem całą prawdę o sobie, jak jakby babcia była tuż przede mną. Powiedziałem, że jestem gejem, że mam faceta, którego kocham. Po powrocie do Warszawy pierwszej nocy miałem sen, gdzie babcia mnie przytula. Ze snu obudził mnie dotyk, dotyk na ramieniu. Otworzyłem oczy będąc przekonanym, że to mój facet mnie budzi. Tydzień później był kolejny sen: babcia, ja i mój facet i słowa, które padły:
-Moi chłopcy.

I nic więcej mi nie potrzeba. Mój związek został zaakceptowany przez osobę, która była dla mnie bardzo ważna. I możecie się śmiać, że to wszystko to wytwór mojej skalanej bólem podświadomości - ja odbieram to inaczej i to coś dało mi taką siłę i pewność siebie jakiej nigdy nie byłaby w stanie dać złudna podświadomość.

Zjadłem śniadanie. Niestety niezdrowe, ale jakoś nie mam chęci cokolwiek robić. Pierwszym posiłkiem były żelki i twix. Oczywiście brzuch już mnie boli.

Teraz nieco z innej beczki:

Wczoraj w pracy siedziałem po poźna. O 22.30 przyszedł kolega (który jest gejem) i spytał:
-Jeszcze siedzisz, nie będziesz miał jak wrócić, autobusy jeźdzą do 23.
-Jakoś wrócę, jak będzie trzeba to pieszo się przejdę.
-No daj spokój, przecież mogę Cię podwieźć.
-Ale mi jeszcze zejdzie z pół godziny, jestem w połowie drogi z robota.
-Nic nie szkodzi, poczekam.
-Chce Ci się czekać pół godziny? Przeciez ty mieszkasz w druga stronę niż do mnie się jedzie.
-Chcę!
Uśmiechnąłem się, wyszedł.
Czekał, o 23.15 odszedłem ze swojego stanowiska pracy, poszliśmy potem do szatni, przebieraliśmy się i tak patrzył na mnie oparty o szafkę. Wsiadliśmy do samochodu.
-Nie działa światło w środku samochodu, musimy tak sobie dać radę. Jak zapinałem pasy to otarł się swoją ręką o moją. Podwiózł pod sam blok, czekał aż wejdę na klatkę.

Noszę obrączkę, więc skoro wyczuł, że jestem gejem to powinien też połączyć fakty, że jednak coś to świecidełko na palcu znaczy. Nie chce dwuznacznych sytuacji. Opowiedziałem Mężowi o zdarzeniu, uśmiechnął się tylko szeroko.

Dzisiaj na koniec piosenka, która jest jak dla mnie mistrzostwem świata (plus ten głos!!). Gdy pierwszy raz ja usłyszałem to się poryczałem. Tak, tak, wrażliwy ze mnie facet.


5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę relacji z babcią. Nie jestem wierzącą osobą, ale jestem pewien, że jest teraz szczęśliwa i dumna z Ciebie. Niestety moi dziadkowie umarli zanim się urodziłem i nie miałem kontaktu ze starszymi ludźmi. Można się od niech wiele nauczyć - ja tej wiedzy otrzymać nie mogłem.

    Gratuluję kolejnej miesięcznicy, udanego związku i życzę Wam wszystkiego co najlepsze :)

    (Przystojny ten kolega z pracy?) :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolega przystojny ^^ i te jego pośladki!

      ale ciiiiii :)

      Usuń
    2. Miał klucze w tylnej kieszeni? :P

      Usuń
    3. Miał klucze ^^ Może to były do mieszkania i to była taka jego zagrywka xD

      Usuń
    4. Mogły wypaść, miałbyś świetny pokaz ^^

      Usuń