Urodziny mojego faceta trwają - mała przerwa na napisanie posta. Jestem tak objedzony, że wybuchnę! Wybuchnę i nic ze mnie nie zostanie! :P
W pracy nerwowo. Nie będę się zagłębiać o co chodzi, bo musiałbym napisać gdzie pracuję i jakie stanowisko zajmuję. Ale denerwuje mnie to, że za błąd jednego kierownika ma tyle osób wypruwać sobie żyły... Aby do poniedziałku wytrzymać!
Dzisiaj chodząc po jednej z galerii handlowych zapatrzyłem się na jedną z ekspozycji i tak mówię do mojego faceta: gdybym urodził się kobietą, to ubierałbym się w takie ładnie ubrania i byłbym kobietą-zdzirą, która flirtowałaby z mężczyznami na potęgę w imię tych kutasów, które ci wszyscy faceci chowają w spodniach! Jeżeli istnieje drugie życie, to błagam, chcę być w kolejnym zgrabną laską, która mogłaby mieć każdego faceta na skinienie palcem! :D
Jestem pojebany? Jestem. Trudno.
Cóż za fantazje ;-)
OdpowiedzUsuńCzasami się zastanawiam czy aby ze mną jest w porządku. Na całe szczęście na tym blogu jestem anonimowy, więc mogę pozwolić ulecieć tym wszystkim emocjom :)
Usuń