wtorek, 26 maja 2015

Dzień Matki.

Kolejne wolne trwa. Prawda jest taka, że nie jestem jakiś przemęczony, takie wolne przydałoby się po intensywnym miesiącu pracy. Jednak darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.

Wczoraj pojechałem odwiedzić moją przyjaciółkę, która jest w ciąży i za dwa tygodnie rodzi. Podróż do Piaseczna trwała 1,5 godziny. Na całe szczęście pogoda była bardzo ładna więc miło się podróżowało.

Nigdy nie miałem okazji być tak blisko kobiety w ciąży. Gdy jakiś miesiąc temu pojechałem z moim Mężem w odwiedziny to nie mogłem wyjść z podziwu, że brzuch się rusza, że można poczuć bobasa, który się wierci. Niezwykłe to wszytko :)

Dzisiaj Dzień Matki. Moja mama jest moim (naszym) przyjacielem, daje tyle ciepła, zawsze jest pogodna mimo, że życie nie jest łatwe. Gdyby wszystkie kobiety były tak zaradne i pozytywnie nastawione do świata to świat byłby piękniejszy!
Kocham Cię, Mamo :)

Na koniec majstersztyk:


środa, 20 maja 2015

Przyjaciel?!

Dwa dni w pracy minęły nawet przyjemnie.Ogólnie cały maj mija bardzo szybko, mam dużo wolnego (za dużo!) a przy tym wszystkim cały etat wypracowany.

Poza tym znajomość z kolegą z Krakowa bardzo się rozwinęła, wymieniamy się bardzo długimi wiadomościami, piszemy dosyć często, tak naprawdę bez przerwy. Nawet w pracy smsami się wymieniamy. Bardzo fajny chłopak, mamy dużo wspólnego, podobny charakter. Jesteśmy w podobnym wieku, te same rzeczy nam się podobają. Do tego ma bardzo fajne imię, nie znam nikogo o takim imieniu :)  Od razu podkreślam, że nie zmieniam faceta :) Mój jest niezastąpiony :)



Jaram się tym chłopakiem z teledysku :D

niedziela, 17 maja 2015

Odchamienie.

INTRO










 
OUTRO

Wolna niedziela.

Wczorajszy dzień w pracy minął w miarę przyjemnie. Nie było szału narodowego, pewnie wszyscy skorzystali z pogody, do tego noc muzeów. Nie mogłem narzekać.

Dowiedziałem się też, że będę miał urlop wakacyjny na początku lipca. Zależało mi na końcówce lipca, wtedy mam urodziny, mój facet wtedy też bierze urlop. No i D.U.P.A. Na wakacje pojadę do mojej mamy, na łonie natury odpocznę, wyciszę się, odpocznę od mojego faceta ;)

Wszystko dlatego, że dwie inne osoby z mojego działu chciały w tym samym czasie co ja urlop. Jako że to matki dziecięce to machnąłem ręką, ale w przyszłym roku to inaczej rozegram i nie daruję wspólnego wyjazdu z moim facetem.

Nie chciałem walczyć tak o ten urlop, ponieważ na obecnym stanowisku pracuję dopiero od stycznia, nie chciałem, aby reszta myślała, że wymądrzam się czy coś w ten deseń. Niech mają.

Jakiś czas temu rozmawiałem z jednym z kierowników funkcyjnych. Pytał, ile pracuję w firmie. Powiedziałem, że dwa i pół roku. "Bardzo szybko awansowałeś". Spytał o wiek. Dwadzieścia pięć - mówię. "No to brawo".

Jednak za "nic" tego nie dostałem. Zostawanie w pracy do późna, przychodzenie na zawołanie z wolnego, międzynarodowy projekt i pochwały z globala, w końcu reprezentowanie firmy na szczeblu krajowym.

Nie lubię tego człowieka, z resztą nie tylko ja. Dostaje 15 tysięcy za denerwowanie ludzi.A człowiek, aby coś osiagnąć, musi przekładać życie prywatne nad zawodowe. Całe szczęście mam swojego faceta, ale gdybym tak był sam i miał kogoś szukać, to byłbym siwy i samotny.  Najsmutniejsze w Polsce jest to, że możesz dostać pracę, owszem, ale za 1200zł na rękę.


Eh....

piątek, 15 maja 2015

ZzZzZz

Spijcie dobrze!





Niech Pan z teledysku ulula Nas wszystkich do snu, a piosenka niech w podskokach niesie nas do łóżka.

Dzień piąty z pięciu.

Nie jestem w stanie pojąć nachalności. To, że w pracy przyjęło się, że jestem singlem (nikt nie wie, że jestem gejem i mam faceta), nie oznacza, że muszę stać z otwartymi ramionami w oczekiwaniu na miłość. Nie wszyscy jednak to rozumieją.

Od jakiegoś tygodnia nie mogę się odpędzić od smsów koleżanki. Pisze, zaczepia, pisze dwuznaczne wiadomości. Co jakiś czas słyszę w pracy od koleżanek, że nie powinienem się tak marnować, że lata lecą i pora pomyśleć o jakiejś kobiecie. Ale czy ludzie są dostrzegają tego, że ja nie daje sygnałów do tego, że chce coś z tym zmieniać. Zabawne jest to, że owa koleżanka ma dziecko i męża. Najzabawniejsze jest to, że to już trzecia mężatka, która próbuje mnie zauroczyć. Dwie poprzednie mężatki z pracy kulturalnie odesłałem z kwitkiem...

Powinienem się cieszyć, że nie narzekam na powodzenie, ale mnie to męczy. Męczy mnie bycie uprzejmym chłopakiem, który się uśmiecha i grzecznie unika zalotów.

Wszyscy wiedzą, że mieszkam z kolegą, że z kolegą zrobiłem to i tamto, że razem byłem z kolegą na zakupach, ale nikt nie pomyśli, że może jestem gejem i żyje sobie z tym kolegą.

Jeżeli nie wytrzymam z tą obecną koleżanką to jej po prostu powiem na osobności, że jestem gejem i tyle. Jest bardzo fajna, miła do rozmowy, ma zdanie na wiele tematów, ale ja w niej widzę tylko koleżankę, ona natomiast widzi obiekt zauroczenia. I do tego mężatka...

Jak jesteśmy przy mężatkach to pracuje w mojej firmie pewna dziewczyna, która ma męża, trójkę dzieci. Pryznała się, że nie kocha męża i spotyka się z facetami na seks, bo ma na to ochotę. Dobiła mnie mówiąc, że na pogrzebie teścia wypatrzyła jakiegoś młodego chłopaka pracującego w firmie pogrzebowej i umówiła się z nim na drugi dzień na seks...

Poprostu....






Moje pięć dni wolnego się kończy. Pociesza mnie to, że po tygodniu pracy będę miał kolejnych siedem dni laby, tym razem urlop wypoczynkowy.

Zabieram się za robienie obiadu, o 16:00 Mąż będzie w domu.

czwartek, 14 maja 2015

Pornosy.

Do napisania tego posta natchnęła mnie wczorajsza rozmowa z moim facetem.

Ale na początek hipoteza:

Czy oglądanie filmów porno i masturbowanie się przy nich będąc w związku jest poprawne i dopuszczalne?

Wracaliśmy wczoraj z biedry i mój facet zaczął rozmowę: Pamiętasz jak to było na poczatku? A jak jest teraz? Rozmowa toczyła się bite 10 minut. Jak to u nas jest z tymi pornosami?!

Na początku naszego związku nie do pomyślenia było aby oglądać pornosy a co dopiero robić sobie dobrze ręką patrzeć na innych facetów. To była obraza, zdrada, policzek w twarz. Pamiętam jak trafiałem na blogi par gejowskich piszących, że robią inaczej. Zapierałem się, że to nienormalne i tak nie powinno się robić.

Każda rozłąka i bycie bez siebie była wielką abstynencją, kutasek leżał spokojnie w gatkach i nie było nawet mowy o waleniu w osobności.

Ale to było do jakiegoś czasu. Zaczęliśmy o tym rozmawiać, ustalać granice, mówić o tym co myślimy na temat porno i walenia w pojedynkę, na co możemy sobie pozwolić.

Teraz, po ponad 5 latach sytuacja zmieniła się diametralnie w porównaniu z początkiem. Każdy z nas może sobie zwalić konia kiedy ma potrzebę, możemy oglądać porno do woli, walimy sobie niekiedy razem oglądając pornosy z pendrive podłączonego do tv.

Czy to wpłynęło negatywnie na nasz związek? NIE
Czy przestaliśmy się sobie podobać nawzajem? NIE 
Czy wpłynęło to negatywnie na nasz seks? NIE 

Nie twierdze, że tak będzie w każdym związku, to kwestia indywidualna.Na nas to nie wpłynęło źle, nie obiecuję, że z każdą parą będzie w identyczny sposób. Nie czuję się gorzej z tego powodu, że spuściłem się na swój brzuch czy chusteczkę gdy mój facet jest w pracy. Ile razy wychodząc do pracy w weekend, gdy mój luby nie pracuje, podniecę go na maksa, tak że fiut stoi jak drąg i czuje, że mógłby się zlać za moment, a ja wtedy wychodzę i mówię, zwal sobie bo wrócę bardzo późno z pracy. Tak naprawdę porno urozmaiciło nasz seks.


http://blog.staxus.com/wp-content/uploads/2015/05/Xavi-Duran-and-his-veiny-muscle-cock-1.jpg



Mamy też tak, że mówimy sobie, że zwaliliśmy gdy drugiego nie było. Dla mnie to sygnał, że mam nie liczyć na fontannę spermy wieczorem, gdy najdzie mnie chęć.

Kluczem do sukcesu jest rozmowa! Rozmowa, dzielenie się emocjami, przeżyciami, przemyśleniami. Można próbować, jeżeli się okaże to dla nas złe, albo niewłaściwie, możemy przestać.

Podczas pisania trwa burza nad Warszawą, grzmi, błyska. Otworzyłem balkon, dźwięki burzy mnie uspokajają. Mała ciekawostka na koniec: chciałem kiedyś być meteorologiem, miłość do zjawisk pogodowych jest głęboko w moim sercu.

I tak, przed napisaniem posta spuściłem się przy pornosie, ręce umyłem, chusteczkę wyrzuciłem.




środa, 13 maja 2015

Kobiety.

Ucząc się w szkole średniej prowadziłem bloga.  Pewnego razu opublikowałem TOP 3 z kategorii Kobieta. Umieściłem tam trzy kobiety/dziewczyny, których uroda mnie zniewala, których połączenie dałoby kobietę, na którą mógłbym patrzeć dniami i nocami. Ranking stworzyłem gdy jeszcze nie akceptowałem siebie jako geja, miałem dziewczynę i potrafiłem dostrzec urodę kobiety.

Nadal, jako 100% gej i umiejący do tego się przyznać facet, mam słabość do pewnych kobiet, ten ranking się nieco zmienił, ale są nadal w nim kobiety, których urodą jestem zauroczony. Co ciekawe nigdy nie robiłem takiego rankingu wśród mężczyzn. Chyba jest ich zbyt wielu, a ja najchętniej na każdego bym patrzył i patrzył...

W 2008 roku w mojej trójce najpiękniejszych kobiet były (kolejność przypadkowa):

1. Vanessa Hudgens - fascynacja była chyba spowodowana High School Musical :)
2. Aylar Lie - występowała w teledyskach Basshuntera, miłość w tamtym czasie do kolejnych singli tego Szweda spodowdowała wzdychanie do tej kobiety. Pewnie każdy to już słyszał, ale występowała ona w pornosach :)
3. Emma Watson - całe szczęście było mi dane dorastać w erze Harry'ego Pottera. Moja miłość zaczęła się w 2001 roku...



W 2015 roku są już tylko dwie panie i moja miłość do nich nie jest już sezonowa (jakoś dziwnie to wszystko brzmi). Miłość do Emmy Watson została, trwa już 15 lat, a obok na podium stoi Emily Browning. Uroda zarówno jednej jak i drugiej pani jest zniewalająca i gdybym był hetero to bym szukał kobiety z takim typem urody (raw?!  rare?! ).



Tak czy inaczej dane jest być mi gejem. Doceniam ich urodę, ich zaangażowanie w świat, walkę o prawa ludzi i ekologię, ale wzdycham i myślę w zboczony sposób tylko o facetach. Kutaski mi jedynie w głowie :P

Z ciekawostek: zarówno Emma Watson jak Emily Browning wystąpiły w teledyskach muzycznych, linki poniżej:

One Night Only - Say You Don't Want It


 
 Years & Years  - Take Shalter


Dzień trzeci z pięciu.

Dzień trzeci z pięciu wolnych. Mija tak szybko, że głowa boli, a chęć zrobienia "tego i tamtego" powoduje, że nic nie robię.

Co się działo przez ostatnie dni?!

Przede wszystkim jestem zaskoczony, że ktoś kogo nie znam zostawił komentarze pod moimi postami. Nie spodziewałem się tego, że ktoś tu będzie zaglądać, a co dopiero komentować.

Druga sprawa to wczorajsze wyjście na piwo. Piwo było z ludźmi z mojej pracy. Bałem się nieco, ponieważ jako jedyny byłem, jak by to ująć, wyższym stanowiskiem. Bałem się, że będzie narzekanie na kierownictwo a ja musiałbym gasić ogień. Nie było tak źle, nikt mnie nie zjadł a nawet dowiedziałem się, że kilka dziewczyn z pracy jest we mnie zakochanych. W pracy uchodzę za singla (nie mówię o tym, że jestem [zajętym] gejem, ponieważ uważam, że to moja sprawa i nikomu nic do tego) i po raz któryś zaczęło się swatanie. Nie znoszę tego, nienawidzę tego, że nie mogę się pochwalić ponad pięcioletnim związkiem, w którym czuję się spełniony i szczęśliwy... Może kiedyś to się zmieni.

Na wczorajszym wyjściu był też jeden chłopak, który na 100% jest gejem. No chyba, że są na świecie heterycy tak przegięci, tak machający rękami i piszczącymi, jak ten kolega, to zwracam honor. To o czym chcę napisać, to że owy kolega opowiadał jakie to kobiety lubi, jak się za nimi ogląda, jak one są podniecające... Ja-gej to siedzę cicho w takich momentach i się nie odzywam, nie mam nic do powiedzenia, bo kobiety nie są moim obiektem pożądania. Nie rozumiem jak można zachowywać się, udawać heteryka, będąc jednocześnie przykładem tego jak wygląda (przegięty) gej. Nie mam nic przeciwko przegiętym chłopcom, w mojej firmie jest dużo takich, firma jest bardzo tolerancyjna, mamy nawet szkolenia z tego, że nasza marka jest tolerancyjna i tacy ludzie tylko mogą być zatrudniani a wszelkie przejawy rasizmu czy homofobii są jednoznacznie z utratą pracy, ale nie umiem pojąć zakłamania - jestem gejem to nie udaje dla oczu innych heteryka. No chyba, że owy kolega nie jest pogodzony ze swoją orientacją...





Jakiś czas temu poznałem na kumpello chłopaka z Krakowa. Nasza znajomość pokryła się z jego znajomością z innym chłopakiem, z którym chyba będzie coś więcej. Jak sobie przypomnę moje początki z moim facetem to czuję takie bąbelki z żołądku, łaskotanie niosące tak dużo miłych wspomnień.

Miło jest poznawać nowych ludzi, którzy mają podobne spojrzenie na świat, na ludzi, kierują się podobnymi wartościami. Udało mi się poznać przez Internet kilka osób, ale tak naprawdę z małą garstką utrzymuję kontakt.

Na koniec piosenka. Nie zmuszam, zachęcam:


Alternatywna propozycja, dla tych, którzy nie chcą pojmować co Koreańczycy mieli na myśli :)  :



Do jutra!





środa, 6 maja 2015

Feedback.

Napisałem maila do Beaty Pawlikowskiej - odpisała. O 7.14 zadzwonił telefon dając do zrozumienia, że dostałem nową wiadomość. Patrzę - Beata Pawlikowska. Nie będę ukrywał, że zaskoczyło mnie to bardzo. Nie liczyłem na wiadomość zwrotną. I jak tej kobiety nie lubić :)

Urodziny mojego faceta trwają - mała przerwa na napisanie posta. Jestem tak objedzony,  że wybuchnę! Wybuchnę i nic ze mnie nie zostanie! :P

W pracy nerwowo. Nie będę się zagłębiać o co chodzi, bo musiałbym napisać gdzie pracuję i jakie stanowisko zajmuję. Ale denerwuje mnie to, że za błąd jednego kierownika ma tyle osób wypruwać sobie żyły... Aby do poniedziałku wytrzymać!

Dzisiaj chodząc po jednej z galerii handlowych zapatrzyłem się na jedną z ekspozycji i tak mówię do mojego faceta: gdybym urodził się kobietą, to ubierałbym się w takie ładnie ubrania i byłbym kobietą-zdzirą, która flirtowałaby z mężczyznami na potęgę w imię tych kutasów, które ci wszyscy faceci chowają w spodniach! Jeżeli istnieje drugie życie, to błagam, chcę być w kolejnym zgrabną laską, która mogłaby mieć każdego faceta na skinienie palcem! :D





Jestem pojebany? Jestem. Trudno.


poniedziałek, 4 maja 2015

Dialog.

-Wiem!
-Co wiesz? - pytam.
- Rzuć robotę i zostań aktorem porno.
-Co?
-Zacznij grać w pornosach!
-CO??
-Kutas idealny, jajka też, nad ciałem zawsze można popracować.
-I ty nie miałbyś nic przeciwko, że ruchałbym facetów?
-Nie, ty ruchałbyś baby, byłbyś aktorem hetero porno!!

PADŁEM xD


Urodziny.

Pojutrze są urodziny mojego faceta. Ja swoje mam w lipcu. Prezent trafiony. Dzisiaj już wręczony. Nie wytrzymałbym do środy. Dying Light na PS4. Sam często grywam na konsoli, jednak to mój Mąż jest w tej kwestii mistrzem. Ja natomiast przy muzyce gram pierwsze skrzypce.

 http://www.true-gaming.net/home/wp-content/uploads/2014/12/zombie-horror-dying-light-will-have-you-praying-for-sunup.jpeg

Wczoraj całe popołudnie spędziliśmy wspólnie na opalaniu się na balkonie. Było tak ciepło, leciała muzyka z głośników i my czytający książki Pawlikowskiej. Zakochałem się w tej kobiecie (mój facet pierwszy, żeby nie było potem jak przeczyta). Będę jej bronił rękami, nogami, język utnę tym, którzy mówią coś złego, będę bił po rękach. Jej sposób przekazu informacji, wiedza powodują, że stawiam ją na piedestale. Nie twierdzę, że każdy kto przeczyta jej książki stanie się jej fanem, ale spróbujcie, kto wie...

Jutro powrót do pracy, potem od poniedziałku 5 dni wolnego, a od 23 maja tydzień urlopu :) Póki co żyć nie umierać :)

Jutro premiera nowej płyty Ciary - w Polsce dostępna tylko wersja deluxe (trochę na odwrót niż się zazwyczaj dzieje). Cała płyta nie jest w stylu tej piosenki poniżej, ale już dla niej jestem w stanie wydać 50zł na płytę. Rozrzutny jestem, cholera. Wydaję po 300zł na płyty co miesiąc, miejsca już brakuje, ale jestem chory na tym punkcie - muszę kupować nowe płyty. Dochodzę do wniosku, że jestem od tego uzależniony, od Internetu też.




NIECH KTOŚ ODETNIE TEN PRĄD! :>




piątek, 1 maja 2015

Pierwszy raz.

Zacznę od końca. Święto Pracy - wolne. Jutro w robocie będzie siekiera - jak zwykle, gdy chociaż jeden dzień sklepy są pozamykane. Naród drży, że nie wydał ani grosza. W dupę wsadźcie sobie swoje portfele chociaż na jeden dzień.

Wychodząc wczoraj z pracy o 23 zjadłem dwa czekoladowe muffiny! Z kawałkami czekolady i płynącą, pyszną czekoladą w środku. Nie obyło się bez bólu brzucha.



  

Czasami tak patrzę na ten świat i  myślę, że wszyscy jesteśmy zwierzętami... Liczą się dla nas podstawowe rzeczy. Znam jednego chłopaka, mieszka ode mnie 200 km, jest sam od zawsze, nie umie stworzyć związku chociaż bardzo chciałby. Problemem jest to, że czuje niekończącą chęć umawiania się na seks. Mieszka na wsi, umawia się z chłopakami w lesie, spotyka się po kątach... Nikogo nie oceniam, jestem hedonistą, wszystko jest dla ludzi, ale do jasnej cholery, zejdźmy na ziemię, ile można myśleć o fiutach a nie o stabilizacji, potrzebie bycia blisko z kimś, potrzebie wygadania się.

Pierwszy raz... Kiedyś za stertą słomy z moim kolegą oglądaliśmy swoje siusiaki, mieliśmy około 5-6 lat. Pierwszy raz z koleżanką i kilka kolejnych spotkań z nią. Pierwszy raz z kolegą, chociaż to inny remat. Może mój aktualny seksoholizm spowodowany jest tym, że w wieku 14 lat straciłem dziewictwo. Trudno, nie narzekam.