Wolny weekend, razem z moim facetem. Pobudka 9.30, buziak na dzień dobry, miła muzyka jako pomoc ze wstaniem z łóżka, sikanie do umywalki, szybki prysznic, wyjście z domu. Słońce! Kierunek centrum handlowe - tam maksymalnie 2 godziny. Potem spacer po mieście, zalotne spojrzenia i rzucenie czegoś na ząb. Szukajcie mnie w szarej bluzie z kapturem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz