niedziela, 15 listopada 2015

Zostaw go dla mnie.

Jakiś czas temu doświadczyłem dziwnej sytuacji pomiędzy mną i moim facetem. Gdy byłem w pracy dostałem smsa, który trochę mnie wybił. Już tłumaczę.

Pół roku temu mój facet poznał na kumpello takiego jednego przystojnego 23 latka. Pisali dosyć długo, rozmawiali przez telefon, w końcu doszło do spotkania. Pierwszego, drugiego, trzeciego... Oczywiście była na to moja zgoda, nie rozumiem dlaczego miałbym takich spotkań zakazywać. Sam poznaje nowych ludzi na portalach gejowskich. Co prawda nie spotykam się, ponieważ poznaję ludzi spoza Warszawy, ale gdybym miał okazję, to bym wyrwał się na jakieś piwo.

Ów chłopak, z opowieści mojego lubego, był bardzo pracowity, miał podobne podejście do życia jak mój facet, to samo poczucie humoru. Wielokrotnie wracając z pracy widziałem jak piszą na skype.

Teraz o tym, czego dotyczył sms z początku posta. Chodziło o to, że kolega mojego faceta się w nim zakochał, już dawno temu, nie jest w stanie o nim zapomnieć, gdy dochodzi do seksu z innymi facetami to myśli tylko o nim, nie wyobraża sobie życia bez niego i jak nie zostawi mnie to on chce zerwać ich znajomość, bo nie zniesie tego.

Szczerze muszę Wam powiedzieć, że nie spotkałem się z czymś takim, to zupełnie nowe doświadczenie. Gdy przeczytałem wiadomość w telefonie "[imię tego kolegi] wyznał mi miłość", to na początku pomyślałem, ze mój luby się nabija, a następnie zrozumiałem z czym mam do czynienia. Potem gdy rozmawiałem z moim facetem na ten temat to okazało się, że kolega namawia go do zostawienia mnie, zapewnia, że mu będzie z nim lepiej, sypie komplementami. Nawet zaleciłem spotkanie w trójkę, ale tamten nie chce w ogóle mnie na oczy widzieć ( jestem "ten-którego-imienia-nie-można-wymawiać" :) ). Uznałem, że rozmowa jest najlepsza na wszystko i jestem nawet gotowy pomóc tamtemu kolesiowi, bo wiem, że jest w trudnej sytuacji. Ale skoro nie chce rozmawiać ze mną, to kazałem ta sytuacje wyjaśnić im między sobą.

Czy powinienem się obawiać?!

Ta sytuacja dała mi dużo do myślenia. Przecież ja nie jestem w stanie ochronić mojego związku przed rozpadem. Do tego są potrzebne dwie osoby, nic po staraniach jednej. Jak tylko jednej zależy to całość jest skazana na niepowodzenie. Świat jest bardziej złożony niż nam się wydaje.

Tak, wiem, piosenka, jest o innym trójkącie.
Swoją drogą wolę wersję nieocenzurowana, gdzie pada słowa sin zamiast this.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz