Ósemka, górna, wyrwana. Oddałem się w ręce mojego Pana Karola i było miło. Jak już zaczął wyrywać to nawet pomyślałem, że to przyjemne. Aż sam sobie się dziwię. Po 5 minutach było po wszystkim, wróciłem do domu, a mój facet w panice, że jak dałem radę, że on siedział w domu i się trząsł cały i że już mdleje, że mam mu nie pokazywać tego dziąsła.
Póki co jest bardzo znośnie. Wiem, że najgorsze przede mną, bo zejdzie mi znieczulenie i dopiero poczuję moc wyrwanego zęba. Słyszałem też, że górne ósemki i ich wyrwanie są mniej dokuczające. Jak by nie było, cieszę się, że go już nie ma, bo ząb mi doskwierał. Chcę jeszcze dolną zlikwidować, ale to już bez pośpiechu.
Morda jeszcze drętwa, krew delikatnie się sączy, choć w granicach rozsądku, pluje co chwilę aby nie było w mojej jamie za dużo śliny.
Jutro do roboty. Środa znowu wolna. Wg zaleceń mojego przystojnego Pana Karola mogę pozwolić sobie na lody ^^ Kochanie, wyciągaj fiuta, będę ssać całą noc!
Ahoj :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz