Weekend spędziłem na L4. Przy okazji miałem dużo czasu dla Męża, mogliśmy nadrobić brak czasu dla siebie. Było miło, to najważniejsze! :)
Dzisiaj słońce grzeje, temperatura idealna ( zero stopni ) - wybraliśmy się na spacer do lasu! Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że mamy 6. stycznia i wszystko jest pozamykane, mnóstwo Warszawiaków również wybrała się na spacer. Po godzinie chodzenia wróciliśmy do domu.
Jutro znowu praca... Tak bardzo marzy mi się urlop wakacyjny trwający 3 tygodnie. Trzy tygodnie beztroski, z dala od stolicy, z Mężem u boku :)
W związku z tym, że długo nie zaglądałem wklejam filmik, tak na karnawał, coś do potańczenia:
Za literówki przepraszam :P Pośpiech, pośpiech, ten warszawski pośpiech ...